Moje spotkanie z Medziugorjem

 

     Kiedyś na spotkaniu poświęconym wydarzeniom w Medziugorju usłyszałem słowa jednego z obecnych: "zarażony obecnością Matki z Medziugorja". Wtedy nie przywiązywałem wagi do tych słów. Teraz , kiedy doświadczyłem w nieoczekiwany sposób obecności Matki Bożej w moim zagubionym życiu, chcę tym dzielić się z każdym. Mam 34 lata, ukończyłem studia, założyłem rodzinę, jestem ojcem dwojga dzieci i wydawało mi się , że jestem szczęśliwy będąc niezależnym od Boga. Moja żona, w odróżnieniu ode mnie była praktykująca, a jednocześnie wyrozumiała dla mojej recepty na życie. Matka Boża wysłuchała prośby żony, abym doświadczył Jej obecności i doznał duchowej odnowy. Tego szczególnego wieczoru nie mogłem zasnąć. Żona niedawno kupiła książkę o Medziugorju, wziąłem ją do ręki w przypływie ciekawości i również, aby wypełnić czymś bezsenność. W trakcie pobieżnego przeglądania moja uwaga coraz bardziej skupiała się nad sensem czytanego tekstu. I wtedy odczułem niezrozumiałą potrzebę odszukania różańca i chociaż nigdy wcześniej nie modliłem się na różańcu odmówiłem modlitwę. Teraz wiem, że była to jedna tajemnica radosna. W czasie modlitwy niezrozumiała siła podtrzymywała mnie w rozumieniu wypowiadanych słów. Byłem zaskoczony i odczuwałem strach wobec mocy, która towarzyszyła mi w czasie całej modlitwy do Matki z Medziugorja. Moje poruszenie zamienione w radość trwa do dzisiaj, pomagając mojej rodzinie przetrwać trudne chwile w naszym życiu. Życzę każdemu z was, aby doznał tej szczególnej łaski w swoim życiu.

 

Marek Kowalski