11 lipca 2020 r. Refleksje o objawieniach z Medziugorja

O OBJAWIENIACH Z MEDZIUGORJA NA TLE INNYCH UKAZYWAŃ MATKI BOŻEJ


1. Dwudziestego szóstego czerwca 1981 roku przypadała Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, a dwudziestego siódmego czerwca 1981 roku wspomnienie (albo święto) Niepokalanego Serca Maryi. Tego dnia,  obchodzi się w Kościele, święto (uroczystość) Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy. Dwudziestego siódmego czerwca 1981 roku rozpoczęły się prześladowania widzących ze strony władz komunistycznych. Postawmy sobie pytanie:  jak to możliwe, że tak mało znaczące wydarzenie –spoglądając na objawienia „oczami” świata – wzbudziły u ludzi przeciwstawiającym się wierze i ukazywaniom Matki Bożej, tak nieadekwatną  reakcję ich zachowania, na rzekome zagrożenie objawień dla ustroju komunistycznego? Stało się tak, bo duchowe siły ciemności perfekcyjnie zidentyfikowały grożące im niebezpieczeństwo. Pojawiła się Potężna Niebios Królowa, która przyszła zrobić „porządki” w sercach ludzkich, odebrać szatanowi zdobyte łupy czyli uwolnić  z niewoli grzechu tych, którzy ulegli szatanowi.  Dwudziestego siódmego czerwca 1981 roku  pojawił się również  na „Górze Objawień”  wielki tłum przybyszów z różnych stron. Jaka siła ich tam sprowadziła? Święty Augustyn napisał: „Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu”. Ludzie poszukują –tak naprawdę – Boga, a nie szatana. Szatan próbuje założyć człowiekowi różne maski, aby zagłuszyć głos Boga  w  sercu ludzkim i  aby także człowiek nie wydobył tego głosu z siebie, wielbiąc Boga. Widzący (Jakov i Mirjana) nalegają – w tym dniu – na Maryję, aby zostawiła  jakiś znak dla zgromadzonych. Widzący uzasadniają  tę prośbę tym, że boją się oni fałszywych oskarżeń innych np. iż biorą oni narkotyki. Matka Boża jednak nie obiecała widzącym, że da tym ludziom jakiś znak, natomiast starała  się wizjonerów uspokoić: „Moje anioły, nie bójcie się niesprawiedliwości. Ona zawsze istniała....”
Bóg pragnie, abyśmy i my zaufali Panu w każdej sytuacji, a nie szukali  zabezpieczeń ludzkich, które pomniejszają nasze zaufanie do Boga. Oznaką tego, że człowiek zaczyna ufać Panu,  jest rodzący się  w jego sercu pokój, nawet w trudnych okolicznościach życia. Abyśmy  zaufali  Bogu prawdziwie, a nie  werbalnie, musimy Pana postawić w naszym życiu na pierwszym miejscu. W przypadku widzących – 27.06.1981 roku– ujawnił się w ich zachowaniu pewien brak – chcą za wszelką cenę, aby Maryja pozostawiła jakiś znak dla innych. To być może wskazuje na uzależnienie ich od względów ludzkich. Ta wada jest czasami  subtelna, niewidoczna w codzienności, i ujawnia się dopiero w pewnych sytuacjach. Matka Boża objawiająca się, będzie chciała doprowadzić widzących i innych ludzi do takiego stanu ducha, że Bóg będzie  rzeczywiście dla nich najważniejszy w ich życiu, a względy ludzkie nie będą paraliżowały ich życia.

2. W niedzielę 28 czerwca 1981 roku na Górze Objawień pojawiła się wielka liczba osób, może nawet 15000 tysięcy. W takiej sytuacji rzeczywiście trudno się wyciszyć, a warunki do modlitwy nie są idealne. Być może dlatego Vicka, aż trzykrotnie zapytała Matkę Bożą najpierw: „czego oczekuje od księży”, a potem, również trzykrotnie: „czego oczekuje Pani od ludu”? Wewnętrzne rozproszenie? Niepokój serca? Niezdolność wsłuchiwania się w głos Maryi? Próba narzucania Matce Bożej swojego „ja”? Czy to są przyczyny wielokrotnego zadawania tego samego pytania przez Vickę objawiającej się Maryi?

3. Dwudziestego ósmego czerwca 1981 roku widzący postawili Pani z nieba ciekawe pytanie: „Dlaczego nie objawiasz się wszystkim, w kościele? Istotnie, Matka Boża, przeważnie, objawiała się podczas różnych ukazywań, w rozmaitych miejscach, ale nie, w kościele. Tak było  w Lourdes, Fatimie, La Salette i wielu innych objawieniach. Jest jednak takie miejsce ukazywań Maryjnych, gdzie Matka Boża od razu objawiła się w kościele. Tak było w objawieniu się Maryi we Francji, w L'lle Bouchard, w diecezji Tours. Tam Matka Boża ukazała się, właśnie, w kościele  czterem dziewczynkom (najstarszej Jacqueline, która miała dwanaście lat)  od 8 do 14 grudnia 1947 roku. Dni objawień w L'll Bouchard były szczególne w znaczeniu liturgicznym, dla Kościoła, bo ósmego grudnia obchodzimy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, potem zaś w Adwencie oczekujemy na przyjście Pana. Objawiającej się Matce Bożej towarzyszył sam Archanioł Gabriel (Anioł przedstawił się dzieciom, że jest Archaniołem Gabrielem), który klęczał przed Maryją. Matka Boża ukazała się jako istota mająca wyraźnie widoczne ciało (pocałowała widzące dzieci w ręce, a dłoń Jej była delikatna, ciepła, subtelna w dotyku). Anioł był natomiast postacią jakby ze światła. Matka Boża uratowała Francję w tych dniach przed sabotażem, rewoltą, którą zaplanowali komuniści, aby przejąć władzę we Francji. O tym, że dzięki tym objawieniom Francja wyszła zwycięsko z tych zagrożeń, wiemy na podstawie  faktów towarzyszącym tym objawieniom np. prośbie Maryi skierowanej do dzieci, aby się modlić za Francję, prostej, ale wypływająca z serc dziecięcych ufnej modlitwie, nagłym i nieuzasadnionym po ludzku, zakończeniu strajku w czasie trwania objawień. Wiemy też o tym z przekazu mistyczki Marty Robin. Kilka godzin przed objawieniem w L'll Bouchard, Marta uspokajała  ojca Finet, zaniepokojonego o losy Francji – i stwierdziła, że Maryja uratuje Francję przez modlitwę dzieci. Dlaczego Matka Boża , ukazała się w  L'll Bouchard w kościele i objawiała się tam aż do ostatniego dnia objawień? Być może  przyczyną tego była bardzo pilna potrzeba, zanoszonej do Boga, „pełnej mocy” modlitwy, w tej arcytrudnej dla Francji sytuacji. Modlitwa w kościele, przed Najświętszym Sakramentem przez pośrednictwo Maryi, może być  modlitwą „pełną mocy”. Ważne jest także to, że ówczesny ksiądz proboszcz parafii kościoła św. Idziego, ks. Ségelle, tylko na początku objawień miał pewne obawy i wątpliwości, ale wkrótce, jak sam stwierdził odeszły one od niego. Planował dziewiątego grudnia 1947 roku zamknąć kościół około godziny 13, aby powstrzymać rozwój wątpliwych dla niego wydarzeń i nagle poczuł, że nie może tego zrobić, i pozostawił kościół otwarty, a objawienia miały dalej miejsce. Wtedy, kiedy widząca Jacqueline została uleczona (po zapowiedzi uzdrowienia przez Maryję) z ciężkiej wady wzroku, proboszcz nie tylko, że już nie miał  wątpliwości co do autentyczności objawień, ale stał się ich propagatorem. W Medziugorju natomiast,  objawienia będą również   miały miejsce,  w pewnym okresie ich trwania w kościele, ale generalnie, niechęć i niewiara władz kościelnych, wcześniej też duchowieństwa miejscowego doprowadzą do tego, że Maryja szanująca wolę kleru będzie ukazywać się poza  kościołem. Tak też i było w innym miejscach objawień, gdzie sceptycyzm i niechęć duchowieństwa blokowały kościelne ukazywania się Maryi.
Maryja natomiast nie ukazuje się wszystkim, ale wybranym, bowiem przez konkretnych widzących może przekazać określone i precyzyjne wskazania dla wszystkich. Nie byłoby to możliwe, gdyby ukazała się wszystkim. Zdarzały się objawienia bardzo wielu osobom naraz, ale to wydarzenie miało charakter znaku, wskazania na coś, ale nie był przekazywaniem obszernych w treści orędzi, które jedynie można podać przez konkretne osoby.

4. Dwudziestego ósmego czerwca 1981 roku widzący zadali pytanie Matce Bożej: „Wolisz modlitwy czy śpiewy? Maryja odpowiedziała: „Jedno i drugie”. To pytanie może niektórym wydawać się zbyteczne, a jednak okazuje się że nie. Można co najmniej przywołać dwa objawienia, w których  zastosowano taki rodzaj modlitwy: śpiewy połączone z modlitwą recytowaną i owoce takiej modlitwy były nadzwyczajne. Jak sama Maryja podkreśliła w swoich orędziach, ważne jest osiągnięcie w czasie modlitwy, otwarcia serca na Boga i mówimy wtedy o modlitwie sercem. Odmawianie formuł modlitewnych połączonych ze śpiewem sprzyja takiej modlitwie. Ludzkie serce ogarnia wtedy „ogień” Bożej Miłości, i Duch Święty wypełnia serca ludzkie i w nich się modli. Tak było w czasie wyżej wspomnianych objawień z L'll Bouchard, gdzie również w czasie objawień towarzyszyły odmawianym modlitwom śpiewy  – owocem tego było uratowanie Francji przed sabotażem komunistów. Objawieniem, gdzie widzący i ludzie, modlili się i śpiewali Bogu pieśni, są też ukazywania Maryi z Pontmain z 1871 roku. Przyjmuje się, że te objawienia doprowadziły do zakończenia wojny prusko-francuskiej, a klęska Francji „wisiała już w powietrzu”. Generał pruski Schmidt ogłosił swym oddziałom w Laval: „Nie możemy iść dalej. Niewidzialna Madonna blokuje nam drogę”. Owoce tych objawień łączy się nie tylko z objawieniami Matki Bożej,  ale z gorącą, długą modlitwą serc ludzkich, tych którzy zgromadzili się w czasie objawienia w Pontmain 17 stycznia  1871 roku.  Wierni w tym czasie nie tylko recytowali modlitwy, ale śpiewali Bogu pieśni pełne ducha (por. Ef 5, 19).

5. Dwudziestego ósmego czerwca 1981 roku,  widzący pytali także Matkę  Bożą, czy jeszcze powróci. Wizjonerzy nie zrozumieli  jeszcze w tym czasie, że  Maryja rozpocznie długoletnią, fazową „Szkołę duchowości” i że jest to dopiero jej początek.

„Drogie dzieci! Dzisiaj wzywam was, aby wasza modlitwa stała się modlitwą sercem. Niech każdy z was znajdzie czas na modlitwę, gdyż w niej odkryjecie Boga. Nie chcę, żebyście mówili o modlitwie, ale żebyście się modlili. Niech każdy wasz dzień będzie wypełniony modlitwą dziękczynną Panu Bogu za życie i za wszystko, co posiadacie. Nie chcę, by wasze życie przeszło na mówieniu, lecz czynami wysławiajcie Boga. Jestem z wami i dziękuję Bogu za każdą chwilę spędzoną z wami. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie” (25. 04. 1991 r.).