28 czerwca 2020 r. - Przypomnienie historii objawień

 

 

 

 

Czekałem, gdyż ciągle miałem nadzieję, że biskup przestanie być przeciwnikiem Medziugorja. Ale on był coraz bardziej złośliwy. Wtedy z umiłowania prawdy i tych uczciwych ludzi, którzy przybywają ze wszystkich stron świata i rzeczywiście otrzymują łaskę, zdrowie, nie mogłem już dłużej przemilczać prawdy.
Biskup nie może nic powiedzieć przeciw książce: Prawda o Medziugorju. Powiedział tylko kilku księżom, że uważam go za szalonego, ale nie powiedział nic przeciw tej książce, gdyż to jest prawda. Miałem dowody, tak wiele dowodów, że on obawia się, że ja wiem inne rzeczy o nim i wie, że mam wystarczającą siłę, aby je ujawnić. Nie bałem się komunistów. Byłem gotów iść do więzienia za prawdę, a on nie, on nie miał woli lub siły, aby iść do więzienia za prawdę.

Przez pięć lat byłem w więzieniu i obecnie jestem gotów iść do więzienia na następne pięć lat za tę prawdę, gdyż wiem, że Maryja jest na pewno ze mną”.
Dwóch chorwackich biskupów natychmiast napisało do ojca Rupcicia gratulując mu książki. Nikt nie napisał krytycznego listu. Jedynie jeden biskup napisał, żeby się modlić w sprawie Medziugorja. Książka została już przetłumaczona na angielski, włoski i obecnie na niemiecki. „Każdy pisze do mnie, że to jest właśnie książka na którą czekali. Musiałem to zrobić, gdyż nikt inny nie potrafił tego zrobić tak jak ja; nikt nie był bardziej kompetentny w tych sprawach niż ja. Ojciec Jozo był szczęśliwy. Ta książka to klucz do rozwiązania wszystkich problemów.
Medziugorje nie ma innej drogi jak stawać się coraz większym centrum modlitwy. Jeżeli biskup z całą swą niechęcią do Medziugorja i franciszkanów nie znajdzie uzasadnienia, że wszystkie rzeczy, które napisałem są nieprawdziwe, oznacza to, że nie ma on żadnych dowodów, że objawienia w Medziugorju są fałszywe. Teraz komunizm już tu nie istnieje a biskup nie wie jak powrócić do swego pierwszego stanowiska, gdy wierzył w objawienia, gdyż jest zbyt dumny. Jest świadomy tego, że ojciec Jozo i inni wiedzą jak wielkim jest tchórzem. Więc nic innego mu nie pozostaje jak tylko utrzymywać swe stanowisko, aby ponownie nie pokazać swego tchórzostwa”.

Ojciec Rupcić kończy mówiąc, że biskup Mostaru nie jest już żadnym problemem dla Medziugorja, gdyż niedługo przejdzie na emeryturę, może nawet wcześniej. Co się tyczy odpowiedzi Jugosłowiańskiej Konferencji Episkopatu i wieści, które rozeszły się przez rzymską agencję informacyjną i wrzawy podniesionej w wielu gazetach na świecie, ojciec Rupcić odpowiada uśmiechając się: „Żaden biskup nie ma żadnych dowodów, które mógłby wysunąć przeciw Medziugorju; tą konkluzją chciano ochronić biskupa z Mostaru. Poza tym kardynał i biskupi nie mogą powiedzieć ani słowa, gdyż ostateczna decyzja należy do Kongregacji Wiary. I jeszcze jedno, wszyscy biskupi Jugosławii nominowani w systemie komunistycznym aż do końca 1990 r. musieli być zaakceptowani przez komunistów; kardynał Casaroli uznawał tę politykę”.

Rząd komunistyczny, który upadł tu w Hercegowinie, Chorwacji i Słowenii w 1990 r. zrobił wszystko, aby zniszczyć Medziugorje – mówi ojciec Rupcić. Wysocy urzędnicy państwowi natychmiast uznali Medziugorje za sprawę przeciw rewolucji komunistycznej. Uważane było to przez rząd za największą zbrodnię jaka może być popełniona przeciw państwu. Według prawa można było iść do więzienia nawet z wyrokiem do dwudziestu lat bez możliwości obrony i być skazanym na śmierć.
17. sierpnia, dwa miesiące po pierwszych objawieniach, rząd komunistyczny wysłał wojsko z rozkazem zabicia wszystkich, którzy byli przeciwni zamknięciu kościoła i zabrania ojca Jozo, proboszcza, do więzienia jako wroga państwa. W pełni uzbrojona armia w mundurach polowych gotowa do wojny najechała małą wioskę oddzielając ją całkowicie od świata. Ktokolwiek był w wiosce nie mógł wyjechać i ktokolwiek był poza nie mógł wrócić. Niektórzy ludzie zostali aresztowani. Kobiety i dzieci były zablokowane wokół kościoła przez mur uzbrojonych żołnierzy z psami. Drzwi kościoła zostały zabite deskami i gwoździami. Proboszcz zakuty w kajdanki został zabrany do więzienia. Ojciec Zrinko zdążył wspiąć się na dzwonnicę i głośno bić w dzwony. Ludzie, którzy byli na polach, przybiegli do kościoła. Armia okrążyła ich gotowa wykonać rozkaz stolicy i urządzić masakrę bez wiedzy świata. Ale Matka Boża objawiła się i powiedziała: „Módlcie się na różańcu a zatrzymacie wojny na świecie”. Ludzie wyjęli różańce i zaczęli się modlić przed lufami karabinów. Miał miejsce pierwszy cud w systemie komunistycznym świata. Po raz pierwszy z komunistycznej stolicy przyszła zmiana decyzji. „Przyszła depesza, która brzmiała: Pozwólcie ludziom wejść do kościoła. Mur żołnierzy rozstąpił się, lufy pistoletów opadły i tłum ze wszystkich stron wlał się do kościoła jak rzeka” – opowiada ojciec Jozo, który spędził ponad półtora roku w więzieniu.
Ale policja kontynuowała kontrolę i stwarzanie problemów ludziom i pielgrzymom przez ponad cztery lata. Ktokolwiek przyjechał do Medziugorja był kontrolowany i więziony przez kilkanaście dni.

Ojciec Rupcić wspomina, że gdy jechał do Medziugorja z klasztoru w Humacu, w odległości kilkunastu kilometrów, musiał zostawić swój samochód parę kilometrów przed wioską i iść na piechotę. Gdy wyszła jego pierwsza książka na temat Medziugorja policja zatrzymała go na drodze. Przez radio próbowali skontaktować się z władzami, ale nie udało im się. „Na końcu policjanci klnąc pozwolili mi odjechać” – wspomina ojciec.

„Wspomnieć warto wydanie mojej pierwszej książki” – mówi ojciec Rupcić – „Kiedy poczułem, że to już czas ujawnić prawdę na temat objawień nic nikomu nie powiedziałem, nawet współbraciom, gdyż czułem, że nie są oni wystarczająco ostrożni z komunistami. Rękopis trzymałem zamknięty w moim pokoju. Znałem pewną drukarnię w Chorwacji. Drukarz był komunistą, ale jego żona była katoliczką. Musiałem wyjaśnić o czym ona jest i uspokoić go. Powiedział, że może to dla mnie zrobić, ale odmówił wszelkiej odpowiedzialności za to. Dlatego musiałem zapłacić mu z góry. Wydrukował trzy tysiące egzemplarzy; byłem zadowolony na myśl, że przynajmniej niektóre kopie mogą iść za granicę.
Inny problem pojawił się po zakończeniu druku. Książka musiała być ocenzurowana przez komisję. Rozmawiałem z prezesem. Chciał mi pomóc. Powiedział, że jedynie może dostarczyć komisji książkę na trzy godziny przed spotkaniem, ponieważ prawo stanowiło, że jeśli werdykt nie został wydany w ciągu trzech godzin, książka może być zabrana z drukarni. Przed nocą wziąłem ciężarówkę. Ale musiałem rozwiązać problem kontroli drogowej. Musiałem przejechać z Chorwacji do Hercegowiny. Przodem wysłałem samochód; policja go zatrzymała, a ciężarówka przejechała. Dojechałem do Humaca. Przed nocą zakonnicy rozprowadzili prawie wszystkie książki; w ciągu dnia przyjechała policja, aby je skonfiskować. Ale do tego czasu wszystkie były rozprowadzone.

Widziałem w tym wszystkim cud. Widziałem Matkę Bożą nawet w tej działalności.

Po czterech latach nawet komuniści zaczęli sprzyjać Medziugorju! I zrodził się pewien dowcip. Na początku ktokolwiek uwierzył w Medziugorje szedł do więzienia; po 1985 r. szedł do więzienia ten kto nie wierzył! Ale w związku z tą sprawą zabrali mi na sześć lat mój paszport. Aby mi go oddać występowali w moim imieniu Nuncjusz Apostolski z Belgradu, prezydent Bośni i Hercegowiny i Austriacki ambasador.

Ojciec Rupcić jest przekonany, że Matka Boża zwyciężyła z pomocą ludzi modlących się i otwartych na prawdę.
Nawet długość objawień nie jest już problemem dla Rupcicia. Długość ta wynika z faktu, że jeszcze nigdy ludzkość nie była nad skrajem przepaści, z różnych powodów, a Maryja nie mogła inaczej postąpić jak interweniować aby nam pomóc. Bóg potrzebował Maryi ponieważ Plan Zbawienia bierze początek od Jej Fiat. Te objawienia to dobra nowina dla świata. Obecnie mogę powiedzieć, że Medziugorje to trwające Zielone Święta.
Odnośnie mojego własnego życia, myślę, że to Zdrowaś Maryjo odmawiane każdego dnia od dzieciństwa umieściło mnie w planach Maryi, od groźby rozstrzelania aż do uwięzienia. Gdy byłem w więzieniu odkryli, że jestem chory na nieuleczalną chorobę.

W drugim roku objawień modliłem się do Maryi pytając czy jest to możliwe aby odsunąć ode mnie tę chorobę. Obecnie już nie jestem chory. O tym nikomu nie mówiłem. Jesteś pierwszym, któremu to mówię. Dzisiaj kiedy mam 71 lat, jestem po trzydziestu latach nauczania teologii i pięciu latach spędzonych w więzieniu.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że Medziugorje to wielka łaską dla całego świata. Ostatnio byłem w Ameryce. Każda napotkana osoba miała mi do opowiedzenia historię o Medziugorju. Pewna kobieta, nie katoliczka, miała męża alkoholika. Uczynił on z ich życia piekło na ziemi. Kiedy wróciła z Medziugorja, mąż, który wyszedł po nią na lotnisko powiedział do niej: „Wiem, że modliłaś się za mnie do Matki Bożej; teraz nie jestem tym samym człowiekiem co przedtem. Kiedy wyjechałaś wziąłem do ręki różaniec, który zostawiłaś i od tego czasu nie czuję już więcej pociągu do alkoholu”.

„Spotkałem Miss Ameryki. Powiedziała mi, że właśnie wtedy, gdy miała przystąpić do konkursu Miss Ameryki, kuzyn powiedział jej, aby pojechała do Medziugorja. Nie wiedziała co to jest. Kuzyn opowiedział jej o objawieniach Matki Bożej”.
„Kiedy wyjechał, poczułam siłę, która kazała mi tam jechać. Przybyłam do Medziugorja. Moje nawrócenie nastąpiło podczas drogi krzyżowej. Wybuchłam płaczem. Były to łzy wolności. Nie byłam już sobą. Najlepsza rzecz wydarzyła się po moim powrocie. Zostałam wybrana Miss Ameryki. Nic nie czułam, ale to było ogromne szczęście, ponieważ gdziekolwiek jestem teraz zapraszana mam szansę mówić o cudach jakie Maryja mi uczyniła. Teraz mówię tylko o Maryi”.
„Kiedy byłem w Massachusetts, poprosiłem ją aby wystąpiła przed czterema tysiącami zebranych” – powiedział ojciec Rupcić – „Powiedziała mi, że straciła starych przyjaciół, ale zdobyła Amerykę. Na pytanie: co w życiu najbardziej cię ekscytuje? „Wyjazd do Medziugorja” – odpowiedziała.

Orędzie na dziś:

25.11.1998 r. - Medziugorje

„Drogie dzieci! Dzisiaj wzywam was abyście przygotowali się na przyjście Jezusa. W szczególny sposób przygotujcie swoje serca. Niech spowiedź święta będzie dla was pierwszym aktem nawrócenia, a wtedy, drogie dzieci, zdecydujcie się na świętość. Niech wasze nawrócenie i zdecydowanie się na świętość zacznie się dzisiaj, a nie jutro. Ja, dzieci, wszystkich was wzywam na drogę zbawienia i pragnę wam pokazać drogę do raju. Dlatego, dzieci, bądźcie moimi i zdecydujcie się ze mną na świętość. Dzieci, z powagą przyjmijcie modlitwę i módlcie się, módlcie się, módlcie się. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”