Wybrane rodzaje błędów w publikacji Doroty Rafalskiej

5. Błędy rzeczowe

 

 

a) odnośnie do widzących

 

Błędne jest stwierdzenie Rafalskiej, że docelowo ma być 60 tajemnic (str. 224 i 227). Po pierwsze, nie wiadomo, które tajemnice są identyczne w swej treści, u poszczególnych widzących, które miedzy sobą się różnią. Takie stwierdzenie, można byłoby jedynie przyjąć za prawdziwe, gdyby każdy z widzących otrzymał tajemnice, i gdyby porównano ich treść. Ile jest tych tajemnic? Tego prawdopodobnie, nie wiedzą nawet sami widzący, bo niektórzy jeszcze nie otrzymali wszystkich dziesięciu tajemnic, więc skąd mogą wiedzieć, czy ich dziesiąta tajemnica będzie identyczna w treści do tajemnic otrzymanych przez innych wizjonerów? Tajemnice nie były nigdy podawane do publicznej wiadomości, gdyż widzący ukrywają ich treść przed innymi osobami. Nadto Vicka w wywiadzie z o. J. Bubalo powiedziała, że

 

Główne tajemnice są dla wszystkich takie same. Możne się jednak zdarzyć, że jeden z nas otrzyma tajemnicę dotyczącą tylko jego.

 

potem dodała:

 

Mam jedną. Dotyczy tylko mnie (zob. J.Bubalo, Medziugorje. Tysiąc spotkań z Matką Bożą, 169).

 

Skoro główne tajemnice są wspólne dla wszystkich widzących, to tajemnic nie może być 60 ponieważ jest tylko sześcioro widzących. Rafalska fałszywie też podała daty, odnoszące się do dnia, w którym Gospa zakończyła przekazywanie swojego życiorysu widzącym. Ivanovi opowiadała o swoim życiu do 22 maja 1983 r.( a nie 25 maja, jak napisała Rafalska na str. 226), zaś Mariji do 17 lipca 1983 r. ( a nie 17 sierpnia, jak napisała Rafalska na str. 226). Daty odnoszące się do tej kwestii można sprawdzić:

J. Bulbao, Tysiąc spotkań z Matką Bożą, s. 234 oraz Castella Medziugorje, Ostatnie wezwanie do modlitwy i nawrócenia, s. 67.

 

Autorka podaje także fałszywą informacje co do trzeciej tajemnicy:

 

Kolejna niejasność wiąże się z faktem występowania licznych wypowiedzi wizjonerów oraz związanych z nimi osób (E. Maillard, W. Weible, L.Rupčić), informujących o niektórych wątkach owych tajemnic lub nawet ujawniających jedną z nich w całości (trzecia tajemnica)(s. 226).

 

Jest to błędem rzeczowym, bo wg wiarygodnych źródeł, widzący nie ujawniali nikomu treści żadnych tajemnic, przekazując jedynie o nich zdawkowe informacje. Rafalska przytoczyła „orędzia” z 9 i 10 września 1981 roku oraz rzekomą wypowiedź Vicki, która miała stwierdzić, że „znak” (związany z realizacją jednej z tajemnic) pojawi się na Boże Narodzenie. Tymczasem tego stwierdzenia, iż na Boże Narodzenie pojawi się „znak”, nie ma w żadnym zbiorze orędzi Gospy, nie potwierdzają ich badacze, którzy bezpośrednio badali fenomen z Medziugorja, ani też sami widzący. Rafalska opiera się na nierzetelnym źródle jakim jest artykuł Les inquietudes de l’eglise pour Medjugorje zamieszczony w „Famille Chrètienne” z 14 listopada 1997. Można postawić kilka pytań: czy Rafalska uważa, że nieznany jej bliżej autor francuskiego artykułu wie lepiej niż widzący, jak wygląda sprawa dotycząca tajemnic? dlaczego autorka pracy naukowej nie powołuje się na chorwackie materiały źródłowe, ale na wypowiedzi zaczerpnięte z francuskiego czasopisma, które nie ma charakteru naukowego? Czy Raflska wie, kim jest autor cytowanego przez nią artykułu (nie podaje nigdzie jego nazwiska) i skąd ma pewność, że opierał się on na wiarygodnych źródłach?

 

b) odnośnie do życia parafii (proboszczowie, modlitwy wieczorne, modlitwy pielgrzymów)

 

Błędem rzeczowym jest kolejność proboszczów w Medziugorju, którą podaje Rafalska, co ma również znacznie w stawianych im zarzutach Autorka nie podaje, w których latach posługiwali, lecz tylko wymienia ich kolejność pracy w parafii (str. 241- 243):

 

1. o. Jozo Zovko

2. o. Zrinko Čuvalo

3. o. Leonard Oreč

4. o. Tomisław Pervan

5. o. Ivan Landeka

6. o. Ivan Sesar

 

Tymczasem kolejność proboszczów parafii św. Jakuba w Medziugorju jest następująca:

 

1. o. Jozo Zovko od 1980 r.,

2. o. Tomislav Pervan od 1982 r

3. o. Leonard Oreč od 1988 r.,

4. o. Ivan Landeka od 1991 r.

5. o. Ivan Sesar od 2000 r.,

6. o. Branko Radoš od 2001 i

Obecnie od 2005r. został ponownie proboszczem o. Sesar.

 

Dane te można sprawdzić bezpośrednio w Centrum Mir oraz w książce Šego, Krešimir, Medziugorje. Najpiękniejsza pieśń naszych czasów, Kraków 2000. O. Zrinko Čuvalo nie był proboszczem, jak napisała Rafalska, ale wikariuszem, a potem zastępował o. Jozo do czasu powołania nowego proboszcza. O. Leonard Oreč przybył do Medziugorja dopiero w 1988 r.,a nie po o. Zrinko Čuvalo, jak napisała Rafalska. Nie jest to błąd edytorski, o czym świadczy o tym fakt, że jej opis rzeczywiście odpowiada z osobie Leonarda Oreča, a owa błędna kolejność proboszczów powtarza się we wnioskach. Zaskakujący brakiem logiki i jednocześnie zawierający błędy rzeczowe jest wniosek Rafalskiej:

 

należy stwierdzić, że proboszczowie Oreć, Perwan, Landeka oraz Sesar nie wywiązali się ze swych obowiązków. Nie wszczęli bowiem, jak winni to uczynić badań nad domniemanymi objawnieniami.(…)Nie zwrócili się także do biskupa miejsca z prośba o interwencję w sprawie tych wydarzeń, gdy zasięg ich oddziaływania przekroczył teren parafii (s. 243).

 

Zapytajmy: do jakiego biskupa i po co mieli się zwracać proboszczowie w kwestii objawień, skoro już biskup miejsca sam powołał odpowiednie komisje. Fakt poinformowania biskupa miejsca przez ojca Jozo Zovko, który nie dowierzał wizjonerom jest dobrze znany. Biskup Žanić przesłuchiwał widzących już 25 lipca 1981 r. Tak więc bezzasadne jest oskarżenie proboszczów (np. wymienionego przez Rafalską o. Tomislava Pervana, który został proboszczem w 1982 r ) o to, że nie zwrócili się do biskupa w związku z objawieniami. W książce o. Pietro Zorzy, na którą wielokrotnie powołuje się Rafalska można przeczytać:

 

Mój biskup – wspomina ojciec Jozo – zainteresował się wydarzeniami i przyjechał do parafii. Przywołał mnie i powiedział: «Ojcze Jozo, Matka Boża rzeczywiście się tutaj ukazuje». Powiedziałem mu o swoich wątpliwościach, jakie miałem i ostrzegłem by był ostrożny, gdyż nie wiadomo jaką grę prowadzi rząd. Nic to nie dało. Uwierzył. (s. 104, wydanie z 2005).

 

Zastanówmy się: dlaczego wymienieni proboszczowie, którzy przyszli do pracy duszpasterskiej po kilku latach od rozpoczęcia objawień, mieliby wszczynać jakiekolwiek dochodzenie w kwestii prawdziwości objawień, skoro już pracowały odpowiednie komisje badające fenomen z Medziugorja. Czyżby ci proboszczowie mieli rozpoczynać nowe badania objawień z Medziugorja i to na własną rękę? Zarzut Rafalskiej, że owi proboszczowie nie zwrócili się do biskupa z prośbą o interwencję również należy do kategorii niedorzecznych opinii. Pierwszy z wymienionych przez Rafalską proboszczów (o. Leonard Oreč), którzy rzekomo nie dopełnili swoich obowiązków został proboszczem parafii w 1988 roku, a od 1986 roku sprawą objawień zajmowała się nowa komisja, która powołana została z ramienia Konferencji Episkopatu Jugosławii na polecenie Kongregacji Nauki Wiary. Komisja ta wydała orzeczenia z Zadaru w 2001 roku, a Rafalska zarzuca kolejnemu o. proboszczowi Ivanowi Landece, który w tym roku przybył do parafii, że nie powiadomił biskupa i nie wszczął badań nad domniemanymi objawnieniami, a winnen był to uczynić (por. s. 243). Tak więc tu, oprócz błędów rzeczowych, Rafalska popełnia błędy logiczne.

 

Według Rafalskiej w trakcie odmawiania różańca przed Mszą św., w chwili, kiedy ukazuje się Matka Boża zaczynają bić dzwony. Jest to również błąd, ponieważ odmawianie różańca jest przerwane chwilą ciszy, albo też po chwili ciszy rozlega delikatna muzyka grającego zespołu muzycznego, albo wygrywana jest melodia z zainstalowanego kuranta. Natomiast dzwony kościelne biją dopiero o godzinie 19.00, kiedy rozpoczyna się Msza święta (albo o 18. 00 czasu zimowego). Dane te można sprawdzić osobiście będąc w Medziugorju na wieczornej modlitwie.

 

Rafalska też napisała:

 

Jest to tzw. Msza Święta międzynarodowa, której poszczególne części są w różnych językach narodowych, kazanie w języku chorwackim, modlitwa eucharystyczna zaś po łacinie (s. 274).

 

Są to fałszywe informacje, ponieważ Mszy wieczornej w Medziugorju zawsze przewodniczy kapłan, który celebruje ją w języku chorwackim. Koncelebransami są kapłani przybyli z różnych zakątków świata, ale nie odprawiają oni Mszy św. wieczornej w swoim języku. Jedynie Ewangelia czytana jest różnych językach, a jeśli chodzi o Modlitwę Eucharystyczną – to tylko niektóre jej fragmenty są odmawiane po łacinie. Tak wiec Rafalska dezinformuje czytelników wypowiadając się na temat wieczornej liturgii.

 

Przestawiając program modlitw i nabożeństw w Medziugorju, Rafalska pisze:

 

W piątki odbywa się droga krzyżowa wyznaczona przez wyrzeźbione w kamieniu stacje Męki Pańskiej(…). W niedzielę natomiast pielgrzymi wędrują (często boso) na szczyt wzgórza Podbrdo, odmawiając różaniec i zatrzymując się przy obeliskach przypominających poszczególne tajemnice różańcowe (s. 275).

 

W tych dwóch zdaniach są cztery błędy rzeczowe. Stacji drogi krzyżowej nie wyznaczają rzeźby w kamieniu, lecz płaskorzeźby z brązu, a na wzgórzu Podbrdo są również płaskorzeźby wykonane z brązu przedstawiające motywy z radosnych i bolesnych tajemnic różańca. Płaskorzeźby te nie mają kształtu obelisku, ani nie mają celu dekoracyjnego. Nikt nie miał zamiaru ozdabiać wzgórza Podbrdo, lecz płaskorzeźby zostały tam umieszczone, aby pomóc wiernym odmawiającym różaniec, w godnym uczczeniu Maryi. Pierwszych dziesięć (odnoszących się do radosnych i bolesnych tajemnic różańca) wykonał w 1989 r. prof. C. Puzzolo, a później (2002 r.), dodał następnych pięć płaskorzeźb, które odpowiadają częściom chwalebnym. (zob. np. The messages of the Queen of Peace, wstęp napisał Fr Francesco Giostrelli ofm cappuccino, wyd Shalom 2006, str 21-22,) Kolejny błąd rzeczowy w powyższym cytacie związany jest z brakiem precyzji w określaniu, kiedy odmawiany jest różaniec na Podbrdo i kiedy odprawiana Droga Krzyżowa na górze Kriżewac. Otóż pielgrzymi codziennie, a nie tylko w niedzielę – jak podaje Rafalska - idą na Podbrdo, by modlić się na różańcu. Nie tylko w piątki odprawiana jest Droga Krzyżowa na górze Kriżewac – dzień i godzinę nabożeństwa ustalają poszczególne grupy pielgrzymów stosownie do swoich planów pobytu w Medziugorju (w piątki jest droga krzyżowa dla parafian, w której także uczestniczą pielgrzymi języka chorwackiego). Dane są dostępne na stronie internetowej www. medjugorje.hr (Međugorje Svetište Kraljice Mira). Można je również sprawdzić osobiście podczas pobytu w Medziugorju np. udając się na górę Kriżewac i Podbrdo, można też o szczegóły zapytać w siedzibie Centrum informacyjnego Mir. Niezrozumiałe jest dlaczego Rafalska tych danych nie sprawdziła bezpośrednio, skoro we wstępie książki (str. 18) dziękuje Komitetowi Badań Naukowych za sfinansowanie jej wyjazdu do Medziugorja.

 

c) odnośnie do wspólnot związanych z Medziugorjem

 

Budzące wątpliwość jest poniższe sformułowanie autorki:

 

Za „owoc” domniemanych objawień z Medjugorje uznać można również Kongregację Braci Naszej Pani Królowej Pokoju, założoną na życzenie Gospy przez o. Mary don Bosca Tardy’ego (s. 294),

 

W pracy, na którą się powołała R. Laurentina 13 anni di apparizioni… jest napisane o wewnętrznym głosie, jaki usłyszał ten ojciec, natomiast nie ma nic o związku tego fenomenu z objawieniami Gospy sześciorgu widzącym. Nie można więc pisać, że owa Kongregacja Braci Naszej Pani i Królowej powstała na życzenie Gospy (chociażby założyciel kongregacji otrzymał takie natchnienie w Medziugorju), bo Rafalska badała w swojej pracy objawienia Matki Bożej, jakich doświadcza sześcioro widzących, a nie przeżycia religijne o. Mary don Bosca Tardy’ego, który zresztą nie opowiadał jej o swoim życiu duchowym (a przynajmniej nie ma tej wiadomości w przypisach Rafalskiej).

 

Rafalska stwierdziła, że „Oaza Pokoju” jest stowarzyszeniem prywatnym wiernych (s. 293). Tymczasem jest ona stowarzyszeniem publicznym wiernych. Tu rodzi się kolejna wątpliwość co do manipulowania przez Rafalską faktami z cytowanych materiałów źródłowych, ponieważ aż w dwóch pracach Laurentina na które powoływała się analizując ten problem, (Il segno Dell’ amore di Dio-16 anni di apparizioni a Medjugorje, Udine 1997 r., str. 88 oraz Medjugorje, molta ostilità, moltissime grazie, Testamento, Udine 1998 r., str. 118), dosłownie kilka wersów poniżej stwierdzenia, że „Oaza Pokoju” była do 1995 roku stowarzyszeniem prywatnym wiernym, autor napisał, że uzyskała ona status stowarzyszenia publicznego wiernych. Wiele innych błędów rzeczowych popełniła Rafalska odnosząc się do szczegółów z życia tej wspólnoty:

 

Osoby te pochodzą z różnych krajów świata i zgrupowane są w dwóch kręgach: wewnętrznym i zewnętrznym. Należący do pierwszego z nich prowadzą życie wspólne, ślubując (na ręce o. Brabaricia i pozostałych członków wspólnoty) czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Dodatkowym specyficznym dla tej wspólnoty ślubem jest ślub gościnności, zadośćuczynienia oraz nieustannej modlitwy o pokój. Regułą tego zrzeszenia jest treść wszystkich orędzi z Medjugorje przekazywanych przez rzekomo objawiającą się tam Matkę Bożą. Członkowie zewnętrznego kręgu „Oazy Pokoju”zobowiązani są do trwającej od sześciu do siedmiu godzin modlitwy (uczestnictwo we Mszy św., odmawianie brewiarza i różańca, rozważanie Pisma Świętego, adoracja krzyża oraz nieustająca adoracja Najświętszego Sakramentu), a także do poszczenia dwa razy w tygodniu o chlebie i wodzie, w adwencie i Wielkim Poście zaś – trzy razy dodatkowo raz w miesiącu (s. 292 - 293).

 

W opisie wspólnoty znajdują się liczne błędy rzeczowe. Nazwa podana przez Rafalską: „kręgi zewnętrzne” i „wewnętrzne” jest nieprecyzyjna. Są bowiem osoby, które żyją we wspólnocie oraz takie, które są związane z tą wspólnotą, żyją jej duchowością, ale żyją w świecie. Nazwany przez Rafalską „krąg zewnętrzny” oraz „wewnętrzny” nie ma też tak ściśle sprecyzowanych obowiązków, jakie im przypisała autorka. Wymienione przez nią praktyki duchowe (stosowane zresztą powszechnie w Kościele Katolickim) wpisane są w ich rytm życia duchowego na zasadzie wolności wyboru, a nie jest to rygorystyczny i sformalizowany przymus. Wspólnota ta nie miała obowiązku składać żadnych ślubów na ręce o. S. Barbaricia. Czwarty ślub składany przez członków „Oazy Pokoju” nie dotyczy gościnności (chociaż ta gościnność jest ważna dla wspólnoty), lecz wiąże się z modlitwą w intencji pokoju. Istota tego ślubu określana jest jako zalecenie, aby „być pokojem”, także „rozpowszechniać pokój w Kościele i świecie” (por.„Znak Pokoju”, nr 110, 11). Informacje te mogą poświadczyć przedstawiciele wspólnoty oraz jej założyciel.

 

Błędne jest też następne stwierdzenie Rafalskiej:

 

Każda ze wspólnot liczy dziesięcioro braci i sióstr. Liczba ta, zdaniem Laurentina nawiązuje do Księgi Rodzaju, według której Abraham uzyskał zapewnienie u Boga, iż nie zniszczy On Sodomy i Gomory, jeśli znajdzie się w nich dziesięciu sprawiedliwych.(…)Źródłem ich utrzymania jest uprawa ziemi, produkcja oliwy i wina, hodowla zwierząt oraz wyrób przedmiotów rękodzielniczych (s.293).

 

Liczba 10 braci i sióstr we wspólnocie jest bardzo relatywna, więc niekoniecznie reguła ta musi być przestrzegana. Są takie wspólnoty, w których jest więcej lub mniej osób. Zaś informacja o uprawie ziemi i wyrobie przedmiotów rękodzielniczych sugeruje, jakoby wspólnota utrzymywała się, sprzedając jakieś towary. Tymczasem utrzymuje się ona z Bożej Opatrzności, korzystając z darów innych ludzi oraz także spożywając własne produkty rolne.

 

Dokonując nadinterpretacji zarówno tekstów orędzi jak i autorów podejmujących tematykę medziugorską Rafalska popełnia więcej błędów rzeczowych. Powyżej, dla ilustracji, wybrane zostały tylko ich trzy kategorie (błędy odnoszące się do widzących, do życia parafialnego i wspólnot), chociaż można byłoby ich wyodrębnić więcej. Błędy te zostały dokładniej wskazane w książce ks. Macieja Arkuszyńskiego.