Świadectwo ojca Damira Pavicia o Medziugorju: Orędziem Medziugorja jest orędzie pokoju

 Medziugorje

Ojciec Damir Pavić, proboszcz w miejscowości Brestovsko w środkowej Bośni, przewodniczył wieczornej Mszy świętej w Medziugorju we wtorek 23 czerwca 2015 roku. Ojciec Damir poprowadził również rekolekcje dla parafian Medziugorja na początku roku. Powiedział wówczas, że gdyby nie było Medziugorja i Matki Bożej, nie zostałby księdzem. Podczas tej pielgrzymki do Medziugorja i Nowenny do Królowej Pokoju, poprosiliśmy go, aby opowiedział nam o swoich doświadczeniach z Medziugorja.

„Moje pierwsze spotkania z Medziugorjem były, kiedy jeszcze byłem dzieckiem. Przyjeżdżałem z matką i rodziną i już wtedy Medziugorje wywarło na mnie głębokie wrażenie. Dla mnie było to miejsce, gdzie mogłem w szczególny sposób się modlić, aczkolwiek w rodzinie również była regularna modlitwa wieczorna. Ale jako dziecko i później po szkole średniej, kiedy zaczęło dojrzewać moje powołanie do kapłaństwa, poczułem, że w Medziugorju mogę modlić się sercem. Tu zawsze modliłem się jakoś mocniej i teraz, kiedy przybywam jako ksiądz, czuję że moja modlitwa jest bardziej intensywna i zawsze się tu pokrzepiam. Po szkole średniej poczułem jakąś pustkę, czułem się jakbym nie odnalazł sensu życia. I przybywając do Medziugorja, umiałem być tu całymi dniami, modliłem się, pościłem. I wtedy to ziarno powoli rosło. Nie odczułem tego wezwania nagle. Poczułem, że Maryja prowadziła mnie łagodnie i tutaj wiedziałem, że chcę być księdzem. Kiedy tylko mogę przyjeżdżam do Medziugorja, zawsze dziękuję Matce Bożej, Bogu za wszystkie łaski, jakie odebrałem. Z wdzięcznością wspominam te chwile, kiedy Maryja wymodliła mi kapłańskie powołanie tutaj, w Medziugorju”, mówi ojciec Damir i dodaje, że droga do kapłaństwa była ciernista:

„Był to czas przed wojną. Poszedłem do szkoły franciszkańskiej, byłem najpierw w postulacie, później w nowicjacie. Skończyłem jeden rok studiów w Lublanie. I wtedy zwątpiłem czy mam powołanie i były wahania. Wyszedłem ze wspólnoty, ale nie wiedząc dokładnie czego chcę. Przez 6, 7 lat byłem poza Medziugorjem i znów tu przyjeżdżam. Znowu dzięki Medziugorju zrozumiałem, że moim powołaniem jest bycie księdzem. Nie było bynajmniej łatwo, były pokusy i upadki". Ojciec Damir mówił również o znaczeniu Medziugorja dzisiaj w jego kapłańskim życiu: „To miejsce jest szczególne, w wyjątkowy sposób odczuwamy matczyną bliskość, Bożą miłość. Dla mnie Medziugorje jest oazą pokoju, osobistych rekolekcji duchowych. Tylu ludzi odnalazło tu Boga, to są najlepsze owoce Medziugorja. Myślę, że Medziugorje jest potrzebą dzisiejszych czasów. Orędziem Medziugorja jest orędzie pokoju”, podsumowuje ojciec Damir.