Słyszałem, że Medziugorje jest niczym innym jak miejscem do robienia pieniędzy?

 

     Nie jest to prawda. Rodowici mieszkańcy Medziugorja przyjmują pielgrzymów po najmniejszych kosztach, aby zapewnić im wyżywienie i dach nad głową. Bardzo nieliczni mieszkańcy Medziugorja mają własne sklepiki, które można rozpoznać po tym, iż w niedziele i święta są one nieczynne. Reszta sklepów nie należy do mieszkańców parafii, a do ludzi przyjezdnych, którzy wykupili tam ziemię, pobudowali pensjonaty i prowadzą w Medziugorju handel. Parafia nie ma na to żadnego wpływu. Trzeba tu wyjaśnić, że w latach 80-tych komunistyczne władze wręcz zabraniały O.O. Franciszkanom wykupu ziemi. Sprzedawano je swoim ludziom z pobliskich okolic, a nawet innych krajów. Niestety również i Polsce można w niedzielę spotkać handlujących pod kościołami ludzi.