JE Augustine Harris, Middlesbrough, Wielka Brytania

 

     Pod koniec 1996 r., dwa tygodnie w Medziugorju spędził biskup Agustine Harris. Był przewodnikiem duchowym dwóch grup pielgrzymów. Niestrudzenie spowiadał i odprawiał Msze św. Oto jego wypowiedź przed samym wyjazdem z Medziugorja:

 

"O sobie chcę powiedzieć tak: kiedy się urodziłem w 1917 r. - była wojna, kiedy przyjmowałem święcenia kapłańskie w 1942 r. - też była wojna. Teraz jestem w Medziugorju i wiele się mówi o pokoju po strasznej wojnie w waszej ojczyźnie. Wydaje mi się, że o pokoju mówimy zbyt powierzchownie. Jeżeli potrzebujemy prawdziwego pokoju - potrzebujemy czegoś głębszego. Maryja chce nam powiedzieć: nie popełniajcie tego samego błędu, kiedy słowa o pokoju nie idą głębiej do duszy i serca, gdzie się rodzi prawdziwy pokój. Maryja uczy nas tutaj prawdziwego pokoju. O Medziugorju dowiedziałem się od swoich przyjaciół i z różnych publikacji. W Medziugorju modli się dużo, ale musimy uważać, by ta modlitwa wniknęła do naszego serca i zmieniła je. Moi przyjaciele przyjeżdżali tutaj i tym razem przyjechałem razem z nimi. Przyjechałem prywatnie. Moi przyjaciele zorganizowali pielgrzymkę i poprosili mnie, bym ja prowadził. Zgodziłem się. Jest dla mnie oczywiste, że wciąż trzeba mówić pielgrzymom o głębi modlitwy, rozmyślać i przeżywać słowa, które wymawiamy. To, co jest tutaj ważne - to spowiedź. Ludzie są naprawdę ę gotowi na spotkanie twarzą w twarz z samymi sobą. Ludzie są gotowi na żal i pokutę i w tym widzę główne doświadczenie Medziugorja: odnowić swoja wiarę i nawrócić się. Ale wciąż trzeba ludziom powtarzać, że to jest początek, a nie koniec procesu duchowego. Muszę stąd wyjechać z silnym postanowieniem modlitwy w domu i to modlitwy prywatnej, modlitwy w rodzinach i grupach modlitewnych". Na pytanie: "Czy księdzu biskupowi przeszkadza fakt, że miejscowy biskup nie akceptuje objawień?". Jego ekscelencja Harris odpowiedział: "Nie chcę osądzać biskupa. To co zamierzam powiedzieć brzmi: kiedy człowiek przyjedzie tutaj i pragnie się modlić, wyspowiadać i zmieniać swoje życie - nie można mu powiedzieć: nie! Wiele ludzi żyje w strachu, wielu jest zagubionych i nie wie, co i jak czynić. Powiedziałbym, że dobrze jest przyjechać do Medziugorja. Tutaj się oczyszcza sumienie, pokonuje zagubienie - widzę to u wielu osób. Jeśli chodzi o same objawienia - może są, a może ich nie ma. Osobiście nie znam powodu by w nie nie wierzyć. Spotkałem jedną wizjonerkę i mogę powiedzieć, że to dobry człowiek. Nie mogę uwierzyć, że latami wciąż powtarza kłamstwa. I jeśli ludzie będą pytać czy mogą przyjechać do Medziugorja, odpowiem im tak: jeśli pragniecie oczyścić swoje sumienie, jeśli jesteście zagubieni - jedźcie. Widziałem jak przed świętem Podwyższenia Krzyża spowiadało więcej niż 50 franciszkanów. To naprawdę dużo. Po Mszy św., którą tego dnia odprawiłem w medziugorskim kościele, zatrzymała mnie uczestniczka pielgrzymki i poprosiła o spowiedź. Czyż mogłem odpowiedzieć: nie?! Służcie ludziom, uczcie ich modlitwy, bądźcie gotowi spowiadać. Wszystko inne będzie w porządku".

 

Naša Ognjišta, XXVI, 26 (1996), nr 11, s. 9.